Spotkaliśmy się w domu Sióstr Pallotynek w Gdańsku na ul. Malczewskiego na Mszy Św. i konferencji, którą wygłosił ks. Krzysztof Czapla SAC – dyrektor „Sekretariatu Fatimskiego” działającego przy sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem.

Ośrodek znany jest nam z szerzenia nabożeństwa pierwszych sobót, z organizacji Wielkiej Nowenny Fatimskiej przed setną rocznicą objawień, która zakończyła się w 2017 r. a obecnie z Krucjaty Jednej Intencji „By Maryja była bardziej znana i miłowana; by Jej Wezwanie z Fatimy poznał i wypełnił świat”.

Zarówno wspólna modlitwa wynagradzająca w pierwsze soboty miesiąca, jak i Krucjata Jednej (wspólnej) Intencji jest odpowiedzią na prośbę i wezwanie naszej Fatimskiej Pani w oczekiwaniu modlitewnym na triumf Jej Niepokalanego Serca.

U Sióstr Pallotynek w Gdańsku spotykamy się na modlitwie pierwszosobotniej już od 2 lat. Dla mnie (myślę, że nie tylko dla mnie), ten czas jest czasem głębokiej modlitwy podczas Mszy Św. sprawowanej w intencji wynagradzającej, przyjęcia Komunii Św. wynagradzającej oraz modlitwy i medytacji różańcowej przed Najświętszym Sakramentem. Jest to prawdziwe spotkanie z Panem Jezusem w obecności Jego i naszej Matki.

Ostatnie spotkanie 20.08.2019 było dla mnie szczególnie ważne – jeszcze nie miałam okazji modlić się w Sanktuarium na Krzeptówkach, chociaż bardzo tego pragnęłam. Tego dnia poczułam jakby „Krzeptówki” przybyły do mnie. Jestem za to bardzo wdzięczna Panu Bogu i Matce Bożej.

Ojciec Krzysztof jest kapłanem całym sercem oddanym Matce Bożej i swej posłudze – szerzenia Orędzia Fatimskiego. Poprzez swoje zaangażowanie i charyzmę jedna i przyciąga wielu ludzi do Matki Bożej i przekonuje do wypełniania Orędzia z Fatimy. Dla słuchaczy kazań czy konferencji głoszonych przez Ojca Krzysztofa czas przestaje istnieć.

 

 

W czasie kazania Ojciec pokazał nam Fatimę od nieco innej strony, o której mówi się rzadko lub wcale. A mianowicie – o Fatimie każdy z nas słyszał już bardzo wiele. Podobnie było ze mną, ale jedna okoliczność, o której powiedział ks. Krzysztof, a która zaistniała w czasie ostatniego objawienia w Fatimie w październiku 1917 r. była mi nie znana i bardzo mnie poruszyła. Otóż o cudzie tańczącego słońca widzianego przez 30-100 tys. ludzi zebranych w Fatimie wszyscy słyszeliśmy, ale o tym, że w czasie tego zjawiska dzieci miały trzy objawienia przeznaczone tylko dla nich – ja nie słyszałam. Jednym z nich było objawienie Świętej Rodziny: Matki Bożej i Świętego Józefa z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Siostra Łucja wytłumaczyła to objawienie w taki sposób: Święta Rodzina została ukazana jako wzór Rodziny, w której jest Matka, Ojciec i Dziecko. Mężczyzna i kobieta mogą być małżeństwem ale rodziną zostają, gdy rodzi im się dziecko. Wyjaśniła także, że ostatnim atakiem szatana w czasie ostatecznym będzie atak na rodzinę. Tego doświadczamy obecnie i jest to dowodem na to, że czasu właściwie już nie mamy. Wstrząsające! Wszyscy powinniśmy odpowiedzieć na wezwanie Matki Bożej z Fatimy swoją głęboką modlitwą serca. Nabożeństwo 1-szo sobotnie do Niepokalanego Serca Maryi jest wypełnieniem zamysłu Boga – ratuje dusze grzeszników przed piekłem i przynosi światu upragniony pokój. Trzeba się starać, aby to Nabożeństwo się rozszerzało.

Pomocą w tym może być Krucjata Jednej Intencji „By Maryja była bardziej znana i miłowana; by Jej Wezwanie z Fatimy poznał i wypełnił świat”, która ma na celu zjednoczenie całej Polski i świata przy Niepokalanym Sercu Maryi w pierwsze soboty miesiąca. Temu tematowi poświęcona była konferencja Ojca Krzysztofa po Mszy Św.

Tutaj muszę się do czegoś przyznać. Uważam się za osobę „maryjną” prawie od urodzenia (Matka Boża jest moją Patronką i w dzieciństwie uratowała mnie od śmierci), 1-sze soboty miesiąca praktykuję już od przeszło 10 lat, ponad 2 lata temu oddałam swoje życie Panu Jezusowi przez ręce Maryi (do aktu ofiarowania wg wskazań Św. Ludwika Grignion de Montfort przygotowywaliśmy się grupą przez ok. 1 roku) a o Krucjacie Jednej Intencji dowiedziałam się poprzez Sekretariat Fatimski około roku temu. Jednak idea tej modlitwy mnie nie pociągnęła. Owszem przekazałam ją dalej, ale sama nie przystąpiłam do „Krucjaty”. Na ostatnim spotkaniu poczułam się specjalnie do niej zaproszona przez Matkę Bożą poprzez Ojca Krzysztofa. Przystąpię do Krucjaty, która naprawdę nie wymaga wielkiego wysiłku, i mam nadzieję, że przekonam do niej innych. Może wtedy zmieni się „mapa modlitwy” (którą można oglądać na stronie Sekretariatu) i moja ukochana Oliwa stanie się jeszcze bardziej „Maryjna” (teraz w mojej dzielnicy modli się w „Krucjacie” zaledwie 4 czy 5 osób). Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni.

 Maria Mielewska

źródło: www.u-pallotynek.pl